Abstract
Artykuł jest zaproszeniem do ponownego namysłu nad nienową i niekoniecznie oryginalną kwestią — rolą metafory w pisarstwie naukowym. Bezpośrednim pretekstem jest metafora kompasu, mapy i treningu, a w innym planie „starych bukłaków, do których wlewa się młode wino”. Figur tych używa Sebastian Gałecki jako swoistego zwieńczenia swojej rozprawy Etyka chrześcijańska dla postchrześcijańskiej epoki, konfrontującej koncepcje: etyki sprawności charakteru (cnoty) (Alasdair MacIntyre), sumienia (John Henry Newman) i nowej teorii prawa naturalnego (John Finnis). Pozostawiając na uboczu istotę treści rozprawy, próbuję rozpoznać kilka kwestii i zagrożeń związanych ze stosowaniem przez autorów metafor. Uchodzą one, w nomenklaturze Umberto Eco, za „gorące” i metodologicznie podejrzane elementy tak samej refleksji, jak i sposobu pisania w nauce. Mimo wątpliwości i zastrzeżeń wobec metafory jako figury „nienaukowej”, chciałbym bronić prawa do jej poprawnego używania w filozofii, szczególnie – etyce. Za przykład takiego właśnie użycia uważam ich zastosowanie w książce Sebastiana Gałeckiego.