Abstract
Czy coś naprawdę „odchodzi” całkowicie? Niniejszy artykuł jest poszukiwaniem „rzeczywistego usunięcia” i metafizyki, która musi temu towarzyszyć. Dlaczego to jest ważne? W badaniach nad sztuczną inteligencją naukowcy zaproponowali ruchomy punkt docelowy do momentu osiągnięcia sztucznej inteligencji. Zaczęło się od testu Turinga i ewoluowało przez dużą ilość argumentacji (np. Dreyfussa, dotyczącą tego, czego nie potrafią komputery, przez „osobliwość” Kurzweila oraz wiele innych kryteriów i tysiące dyskusji na temat tego, czym jest inteligencja i co oznaczałoby ją symulować lub, jak wolę, naśladować). Cała ta dyskusja wciąż polega na rozważaniu analogii do ludzkiej inteligencji, a nie na zbliżaniu się do samej rzeczy, ale dobre analogie muszą dotyczyć czegoś znacznie więcej niż funkcji analogicznej: muszą zbliżać się do prawdziwej nieodróżnialności. Moje wywody będą zatem dotyczyły głównie dziedziny metafizyki i ontologii, tak jak rozumiem słowo „rzeczywisty” w wyrażeniu „rzeczywiste usunięcie”. Nie sądzę, aby współcześni badacze właściwie rozumieli problem czasu i jego wpływ na kryterium lub. kryteria sztucznej inteligencji. Stąd j w tych ramach oferuję „rzeczywiste usunięcie” w znaczeniu, które należy właśnie opisać. Argument AI ma implikacje dla całej metafizyki, ponieważ odnosi się do fundamentalnego charakteru czasu.